Zbyszek Malinowski vel Zibi, blacha 625

 

 

Wyjazd górski, który najbardziej zapadł mi w pamięć, to wycieczka szkolna w Tatry słowackie. Jednego dnia mieliśmy zdobyć Rysy, ale zaszkodziła mi zjedzona na śniadanie kiełbaska, o czym dała znać w Chacie pod Rysami (2250 m n.p.m.). Przez następne lata miałem okazje wymiotować w wielu pięknych miejscach, ale nigdy (jak do tej pory) tak wysoko. Mogę powiedzieć, że zostawiłem w górach cząstkę siebie.


Nie wiem, czy to zdarzenie miało jakiś wpływ na to, że zostałem przewodnikiem, ale na pewno zacząłem przykładać większą uwagę do dobrego jedzenia, które dla mnie jest niezbędnym elementem każdego wyjazdu.

O SKPB wcześniej troche słyszałem, głównie że to dziwni ludzie i że lepiej się od nich trzymać z daleka. Ale kiedyś, nie mając nic lepszego do roboty wybrałem się na trasę Ali Słomy i Siarka na Połoninach 2007. Jakieś 2 tygodnie później zapisałem się na kurs przewodnicki no i już wsiąkłem.

Niesamowite, jaki urok posiada krzal, błoto i zmęczenie w jesienną, deszczową noc, gdy nikt nie wie gdzie jesteśmy, poza tym, że daleko od domu... Po prawie roku niestety kurs sie skończył i trzeba było wypełnić czymś pustkę w życiu. Studia i praca średnio się do tego nadawały, więc chcąc nie chcąc trzeba było zacząć prowadzić ludzi. Na szczęście okazało się być to całkiem fajne.

Nie uważam jednak, że świat się na górach kończy. Lubię podróżować i poznawać inne kultury - zobaczyłem juz kawałek Europy, Maroka, byłem też w Azji - w Uzbekistanie i Tadżykistanie.


Inną moją pasją są żagle - organizowałem już kilka rejsów po Mazurach, pływałem po Bałtyku i Morzu Północnym, od kilku lat organizuję także rejsy po błękitnym Adriatyku w Chorwacji i Morzu Egejskim w Grecji.

Gdy akurat nigdzie nie wyjeżdżam jestem informatykiem.

 

http://picasaweb.google.pl/zibi.skpb

http://picasaweb.google.pl/zbigniew.malinowski