pawbieniek(at)gmail.com
Blacha nr 671
Całą tę bandę pt. „SKPB” poznałem na kursowej wycieczce zapoznawczej w październiku 2010. Gdy wysiedliśmy przed 6tą rano w Łopusznej i czekaliśmy ponad godzinę na otworzenie kościoła żeby móc go zobaczyć od środka to pomyślałem że coś jest tu nie tak i że się wypisuję z tego. Ale z okazji że czasowo byłem bez pracy i miałem trochę czasu do zagospodarowania to dałem szansę sobie i kursowi. Z czasem kurs przewodnicki przerodził się w wcale fajną zabawę i dał mi możliwość zrobienia wielu dziwnych rzeczy. Na koniec się okazało że nawet zakończyłem tę zabawę z wynikiem pozytywnym.
1szy wyjazd jako przewodnik to Bieszczady Wschodnie (pasmo Pikuja i Ostra Hora) i praktyki z Agatą (639), rumuńskimi pastuchami i innymi szacownymi gośćmi. Od tego czasu zdarza mi się prowadzić wyjazdy w ramach rajdów SKPB i inne. Lubię dwa razy w roku usłyszeć na ześrodkowaniu jak ktoś śpiewa że „zatańczy dla mnie na każdej gitarze świata”. W górach zajmuję się wyszukiwaniem najładniejszych przełęczy w okolicy na nocleg. Lubię chodzić szybko i leżeć długo. Albo w ogóle nie chodzić i kąpać się w Sanie po burzy.
Jeśli czytasz to po to żeby wybadać czy warto jechać na moją trasę to bardzo dobrze, zastanów się 7 razy:)
Pozdr 671!
Chodzić szybko, ew biegać (z blachą 659)
Leżeć długo
Kąpać się w Sanie po burzy
Albo mieć wąsy i wtedy nic innego się nie liczy! (Respect the mustache)