Pożegnanie lata, powitanie jesieni? Chęć odpoczynku na łonie natury czy zasmakowania przygody? Kończą się się studenckie wakacje i masz poczucie, że nadal czegoś Ci brakuje, że to ostatni moment żeby pojechać w góry? Czekałaś czy tam czekałaś aż skończy się sezon i góry opustoszeją? Od dawna marzysz o Bieszczadach i może właśnie teraz?
Są takie miejsca, odludne i oddalone od cywilizacji, gdzie panującą już na dobre dziką przyrodę przenikają ślady dawnego życia ich mieszkańców, nie pozwalając zapomnieć o burzliwej historii tych okolic.
W czasie 3 dniowej wędrówki doliną górnego Sanu będziemy szukać pozostałości po wysiedlonych wsiach i przyjrzymy się z bliska terenom niegdyś tętniącym życiem, później opustoszałym a w czasach PRL-u niemal zupełnie niedostęnym dla turystów. Znajdziemy czas na wylegiwanie się na łąkach, słuchanie odgłosów jesiennej juz nieco natury i gapienie się w rozgwieżdżone niebo. Śpimy w namiotach, posiłki przygotowujemy wspólnie na ognisku.
Data wyjazdu: 26 września (czwartek) - wyjazd w godzinach wieczornych, powrót do Warszawy w niedzielę, 29 września przed północą. Dojazd z Warszawy do Sanoka we własnym zakresie ( wskazanym wcześniej autobusem)
Trasa: Doliną Sanu do Dydiowej. Szczegóły w opracowaniu.
Noclegi: Nocujemy w namiotach, które nosimy ze sobą (jeśli nie masz namiotu, zorganizujemy dla Ciebie miejsce).
Zapraszam na 4 dniowy wyjazd w Bieszczady. Trasa dla wszystkich lubiących wędrówki w wesołym towarzystwie, przyda się jednak trochę doświadczenia w górskich wędrówkach. Zdobędziemy Połoniny ale także niejedne krzaki, rzeki i jeziorka...
Więcej niż jedno zwierzę to np. wataha. "Wataha" to także lubiany serial, którego akcja dzieje się w Bieszczadach. Jeśli chcecie poczuć się jak pogranicznicy, zapraszamy na wyjazd tropem miejsc znanych z serialu.
Nogą tupię sobie w takt i bieszczadzki czuję smak. Kieruję myśli sobie tam. Jeszcze dzień i będę tu, już wesoły krzyknę mu. Zaśpiewam to co w duszy mam!
Chcesz w fajny sposób zakończyć studenckie wakacje? Nie straszne Ci przedzieranie się przez kosówkę i skakanie z kamienia na kamień po gorgańskich gołoborzach? Nie straszny Ci długi marsz z plecakiem na plecach i pieśnią na ustach? Jeżeli TAK! - to czekamy :D